top of page
Zakopane - Sopot
7-14 sierpień 2013
DZIEŃ VI
Dzień VI i VII - zobacz poniżej.
1. Przed startem Rysio sprawdził stan pogłowia.
Zamknął drzwi i udał się na linię startu - WIĘCBORSKI RYNEK .
3. Na linii startu kolejne miłe zaskoczenie. Przyjaciele, Radni
Powiatu z Wicestarostą Sępoleńskim Henrykiem Pawliną
i maratończycy z TKKF Wodnik Więcbork oraz inni mieszkańcy
miasta. Wszyscy gotowi do startu.
Zdjęcie na tle BS w Więcborku-
GŁÓWNEGO SPONSORA BIEGU.
4. Wystartowali całą grupą.
5. Nieoczekiwany przystanek w Grochowcu. Ryśka przywitała
rodzina świeżo upieczonymi bułeczkami drożdżowymi.
6. W Sępólnie Krajeńskim przywitał Ryśka Starosta Powiatowy Tomasz Cyganek
z Przewodniczącym Rady Powiatu Dariuszem Krakowiakiem.
(Obaj w pełnej gotowości do biegu).
Ekipa z Sępólna odprowadziła Rysia (biegiem)
do granicy POWIATU SĘPOLEŃSKIEGO.
Panowie daliście dobry przykład.
18 kilometrów biegu.
Dziękujemy.
7. Rysiowi zaczął doskwierać ból ścięgien. Najmocniej dało
się we znaki lewe ścięgno Achillesa.
Z profesjonalną pomocą medyczną przybył dr Michał Gaca,
który po przebadaniu biegacza wyraził zgodę
na kontynuowanie biegu.
8. W Tucholi wspaniałe powitanie zgotowali biegacze klubu
TUCHOLANKA z M. Wojtasem oraz przedstawiciele klubu
FLORIAN z Chojnic z A. Górnowiczem i Z. Wiśniewskim
od których Rysiek otrzymał w prezencie "Toporek uznania".
Młodzież z MLKS TUCHOLANKA.
10. W Czersku witali Rysia FLORIANIE ze wspaniałym niewidomym
maratończykiem Zbyszkiem Świerczyńskim. Bardzo sympatyczny
przedstawiciel Rady Miejskiej J. Schumacher wręczył Rysiowi
pamiątkowe gadżety.
11. Dzienny etap dzisiejszej doby biegu dobiegł końca. Czas na bieg
nocny, ale wcześniej wywiad i odpoczynek.
Nie zabrakło też grupy pielgrzymkowej z transparentem.
9. Na trasie Tuchola - Czersk przegrzane
mięśnie ochłodził spokojny nurt Kanału Brdy.
12. Nadszedł czas na przykry obowiązek serwisantów - obudzić
przemęczonego Rysia i zmobilizować do dalszego biegu.
13. Wyjście z samochodu
serwisowego było naprawdę bolesne - senność,
obolałe mięśnie, ścięgna i co najgorsze
przeciążone stawy:(
Uzupełnienie potasu - sok pomidorowy.
14. I ruszył w drogę (dziś pierwszy
raz samotnie)...
15. Po kilkunastu kilometrach samotność okazała się dokuczliwa - na
ratunek pośpieszył Przemek, który "pociągnął" Rysia
przez następne 10 km.
16. Karol zachęcił Ryszarda do pokonania
jeszcze 20 km!
17. Sarogard Gdański o godzinie 1:43.
Chyba już tylko siłą woli.
DZIEŃ VII
1. Start o godzinie 8:50 ze Starogardu Gdańskiego.
Do mety zaledwie 60 kilometrów. TEAM jest jednak
zaniepokojony - Ryszard skarży się na ciągły ból ścięgna
Achillesa.
2. Pierwszy postój na uzupełnienie płynów i kalorii.
Zła wiadomość - ból narasta...
3. Cierpliwie znosząc ból Ryszard kontynuuje bieg.
4. Słysząc o kłopotach na trasie do TEAMU dołączył jeden z głównych
sponsorów pan Tomasz Kulpiński właściciel firmy Centrogaz.
Tomek pokrzepił Rysia i stwierdził, że od tej chwili będzie do naszej
dyspozycji przez cały bieg.
Na ścięgnie pojawiło się niepokojące i dokuczliwe zgrubienie:(
5. Z zaciśniętymi zębami Rysio
wyruszył w dalszą drogę.
6. "Puszczają nerwy". Negatywne
sytuacje wywołują nerwowość.
Czy ON wytrzyma?
7. Rozmowa ze sponsorem Tomaszem Kulpińskim
właścicielem firmy
CENTROGAZ
8. Krótka przerwa na posiłek. Zostało 25 kilometrów do celu.
Rysio odmówił nawet masażu i okładów z lodu.
Ból musi być już nie do zniesienia.
9. Wbiegł do Gdańska.
10. Od Opery Bałtyckiej przez ostatnie 10 kilometrów biegną z Rysiem
serwisanci Karol i Przemek oraz trzy przecudnej urody biegaczki:
Monika Kulpińska, Beata Labudda, oraz Natalia Labudda.
Stery pojazdu serwisowego przejął sponsor Tomasz Kulpiński.
(Był to ostatni planowany przystanek przed SOPOCKIM MOLO).
11. Wzdłuż MORZA wprost do SOPOTU.
Przebyliśmy piękną ścieżką rowerową.
Miłe towarzystwo sprawiło, że Rysio zapomniał o bólu:)
Do Sopotu wbiegliśmy o godzinie 17:51.
UDAŁO SIĘ!!!
RYSZARD KAŁACZYŃSKI - ROLNIK Z WITUNI
PRZEBIEGŁ POLSKĘ!!!
12. Rysia powitano na Sopockim Molo gromkimi
owacjami, kwiatami i pięknym transparentem
przygotowanym przez Monikę Kulpińską.
RADOŚĆ...
DUMA...
SPEŁNIENIE...
SZCZĘŚCIE...
THE END
Relację przygotowali i prowadzili:
Przemysław Paterek & Karol Koziel
bottom of page